sobota, 27 grudnia 2014

MOJA HISTORIA + prywata


TAKI widok za oknem... W sumie całkiem pocieszający.
Przynajmniej odrobinę więcej światła wpada do mojej jaskini.

Chciałam napisać tę notkę już rankiem, tak jak chciałam zrobić wiele innych rzeczy. Oczywiście jak zwykle zaspałam, były sprawy ważniejsze, później cały dzień pracy (z najlepszą K.), dopiero teraz zebrałam się w sobie. Słuchając Ed'a, popijając herbatkę i przysypiając odrobinę. Śmiać mi się chce... Śnieg i mróz zaskoczyły drogowców nawet tak wspaniałych jak K, efektem czego musiała za kierownicę wsiadać tylnymi drzwiami... Tylko to sobie wyobraźcie, haha... Ale dobrze, już przechodzimy do rzeczy.


MOJA HISTORIA...

poniedziałek, 22 grudnia 2014

ciutnie prywatnie

Poczułam dziś coś, co śmiało mogłabym nazwać szczęściem.
Zupełnie nie wiem, dlaczego. Nieswojo.


No okej - trochę wiem dlaczego. Zaczynając od początku - podjęłam dziś męską decyzję posprzątania najbardziej zapomnianej w moim pokoju szafki, która (jak się domyślałam) skrywała archaiczne przedmioty i zaskakujące pamiątki. Nie zawiodłam się... Co najwyżej na sobie, uświadamiając, jak strasznym chomikiem jestem. A co chomikuję? W głównej mierze bezwartościowe papiery, kartki, reklamy, powiadomienia... Cała sterta bezużytecznej makulatury, w sumie jakieś dwa worki na śmieci. Serio, a szafka wcale takich wielkich gabarytów nie ma... Mniejsza o to, jak to możliwe.

środa, 17 grudnia 2014

na własną rękę

Czy Wam też jest czasem ciężko odnaleźć jedność w wielości?
Przestać być marionetką, której sznurkami może pociągać każdy
o odpowiedniej władzy... Tego bardzo chcę, ku temu dążę: aby tyle,
ile tylko możliwe ZALEŻAŁO ODE MNIE.


Chcąc wyjechać za granicę jako AuPair wcale nie jesteśmy skazane na pośrednictwo agencji. Oczywiście, jak wspominałam ostatnio, jest to opcja bezpieczniejsza, jednakże wymagająca większych nakładów finansowych, załatwienia miliona formalności, a także mocno ograniczająca naszą możliwość wyboru. Posiadając otwarty room w jakiejkolwiek z agencji, czekamy cierpliwie, aż jakaś rodzina sama nas wybierze. Natomiast korzystając ze strony, którą za chwilę krótko przedstawię, możemy same przebierać pośród rodzin spełniających nasz preferencje oraz których preferencje spełniamy my same.

Na takiej zasadzie działa strona internetowa AuPairWorld

niedziela, 14 grudnia 2014

POŚREDNICY?

Odniosłam dziś wrażenie, że gdybym tylko pozwoliła swojemu 
ciału zasnąć na piętnaście minut po przebudzeniu - 
uczyniłoby to z największą ochotą. 


Naprawdę, chciałabym nauczyć się pisać rzeczowo, konkretnie od A do Z bez polskich znaków... Jak mamę kocham - nie potrafię. Będziecie więc musieli albo się ze mną pożegnać tak wcześnie, albo pokochać. Innej opcji nie ma. 

Ostatnim wpisem starałam się uświadomić Was, czym takim jest program AuPair, jakie widzę w nim zalety, jakie ma wymagania. 

Dziś dowiecie się nieco więcej o wymaganiach regulowanych wspominaną już konwencją oraz ustalanych przez pośredników, oferujących pomoc w zorganizowaniu takiego wyjazdu, wśród których można by dłuuuugo przebierać. 

Uważam, że agencjami zasługującymi na najwięcej uwagi są: CULTURAL CARE, AU PAIR IN AMERICA oraz PROWORK. Dwie pierwsze zajmują się jedynie wyjazdami do Stanów Zjednoczonych, trzecia również do wielu krajów europejskich.
Jeżeli chodzi o podstawowe wymagania, jakie każda z nich stawia, są raczej zbliżone do siebie i zawarłam je w poprzednim poście. Nie mniej, niż 18 lat, prawo jazdy (w Stanach niemal NIEZBĘDNE), doświadczenie w opiece nad dziećmi, brak nałogów.
Gdy już jesteśmy przekonane, że spełniamy wszystkie powyższe warunki i decydujemy się na pomoc którejkolwiek z wymienionych agencji, powinnyśmy przygotować się na trochę papierkowej roboty, również nieodzownej w każdej z nich.

POTRZEBNE BĘDĄ:
  • skan paszportu,
  • międzynarodowe prawo jazdy - jego cena to ok. 35, do uzyskania w Starostwie Powiatowym,
  • referencje dotyczące opieki nad dziećmi - wypełnione przez osobę niespokrewnioną, której dzieckiem/dziećmi zajmowałyśmy się nie dawniej, niż trzy lata wcześniej;
fragment, APiA

wtorek, 9 grudnia 2014

OD POCZĄTKU


  • CZYMŻE JEST TEN TWÓJ PROGRAM AU PAIR? - zapytacie.

Spieszę z wyjaśnieniem. Jego historia sięga lat 60tych, kiedy we Francji zaczęto zatrudniać młode opiekunki z Anglii. Za zadanie miały zabawiać dzieciaczki, uczyć je języka angielskiego oraz dobrych manier. Tu dochodzimy do sedna zadań teraźniejszej AuPair, ale o tym za chwilę. 
Zasady zatrudnienia AuPair są obecnie regulowane prawnie przez uchwaloną przez Radę Europy w 1968 roku konwencję nr 68 "European Agrement on AuPair Placement", która określa ten program jako coś pośredniego pomiędzy studiami, a pracą i reguluje zasady zatrudnienia oraz wynagrodzenia w poszczególnych krajach.


  • JAKIE WYMAGANIA MUSZĘ SPEŁNIAĆ?
Wymogi różnią się w zależności od pośrednika, czy nawet preferencji konkretnej rodziny, ale można wyróżnić kilka niezmiennych wytycznych.

    POTENCJALNA AU PAIR POWINNA:
- mieć ukończone 18 lat - tego zwykle wymagają pośrednicy; zdarzają się odstępstwa od tej reguły , np. w przypadku dziewczyn, które rodzinę goszczącą - HOST FAMILY - znajdują na własną rękę i wyjeżdżają tylko na wakacje, w związku z czym nie koliduje to ze szkołą;

piątek, 5 grudnia 2014

lazy baby

Każdy chyba osiąga czasem ten krytyczny moment, w którym z przykrością dochodzi do wniosku, że nic kreatywnego już danego dnia nie stworzy. Dogłębna analiza modernistycznej twórczości przyprawia o mdłości (^^), peroksysomy tym bardziej. Można w tej sytuacji zachować się dwojako: pójść spać, co zapewne byłoby rozsądne; lub (UWAGA, UWAGA, FANFARY, TE SPRAWY) wyjaśnić, na cholerę taki i owaki blog? O co chodzi z tą pseudo-motywującą sentencją w nagłówku? Cóż Ci, po prostu, dziewczyno do głowy strzeliło? Jak widać, postawiłam na opcję numer dwa - spieszę z wyjaśnieniami!

Wojciech WC Cejrowski sprzedał lodówkę i wyruszył - boso przez świat. Bynajmniej - szaleńcem być się nie wydaje. Tak więc jeśli ja polecę bez sprzedawania lodówki, na dodatek w butach, czy będę szalona? Czasem takie odnoszę wrażenie, szczególnie widząc odbicie szaleństwa w oczach rozmówcy, na chwilę po wypowiedzeniu przeze mnie słów: "Chodź, opowiem Ci o swoich planach!". Ciekawość świata, odwaga i malutki sprzeciw wobec konwenansu liceum-praca-studia to nie szaleństwo, moi drodzy! Takie przekonanie przybyłam krzewić. Kocham zarażać innych entuzjazmem wobec programu AuPair, Kocham ten szczególny błysk w oku, nerwowe wiercenie.

Przebyłam już pewną drogę, nie bez potknięć, nie bez trudów. Teraz - jeśli uda mi się choć jednej osobie tych trudów oszczędzić za sprawą swojej nieskładnej paplaniny - super! Poczuję się spełniona.

SPRZEDAJMY LODÓWKI /jeśli to absolutnie konieczne/ I JEDŹMY!


Tyle słowem wstępu. Od tego momentu deklaruję pieprzyć mniej :)




sobota, 29 listopada 2014

MAŁYMI KROKAMI NADCHODZĘ

jesienna chandra, natłok "obowiązków", nauka, M.A.T.U.R.A, "a w ogóle po co to komu?". usprawiedliwień dla siebie i innych mam mnóstwo, ale powoli się podnoszę i zaczynam działać :) 

ma być perfecto. 

cierpliwości, nadchodzę.