Pierwsza plaża, jaka została mi pokazana, to Platja Porto Novo, o niej wspominałam w poprzednim poście. 15 minut od miejsca, w którym mieszkam, tłoczna za dnia i nocą. Przy głównym deptaku, więc czemu się dziwić. To tam zawsze chodzę z J, jednak o smażingu mowy nie ma, bo:
a) "chodźmy łapać kraby,
b) "chodźmy pograć w piłkę/tenisa",
c) "chodźmy na rower wodny ze zjeżdżalnią, cykorze" (supeer, gdybym umiała pływać).
etc...